Wiem, nie umiem dotrzymywać terminów. Jestem w tym kiepska, strasznie beznadziejna i w ogóle moja asertywność i zorganizowanie ssie. Niemniej jednak są ku temu powody - tu patrzę na wszystkie moje nieskończone tłumaczenia i stosy prac oraz materiałów do magisterki, które powoli zaczynają tworzyć taką ładną górkę... Ale do rzeczy, nie po to tu jestem, by opowiadać o ciężkim studenckim życiu. Nowy rozdział "Fausta" ciągle się tworzy, mam go pół, więc OBWIESZCZAM: rozdział pojawi się w okolicach świąt.
Jeśli za mną tęsknicie, TU możecie poczytać inne prace, wyciągnięte z lamusa stare miniaturki i różne inne atrakcje, obiecuję, tam też piszę głównie o wojowaniu.
JEŚLI KTOŚ OCENIA JESZCZE TĘ ROZKOSZNĄ KOBYŁĘ, TO PROSZĘ OCENIAĆ JĄ DALEJ, BLOG NIE JEST ZAWIESZONY.
Do zobaczenia,