Nominacja
do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za
,,dobrze wykonaną robotę''. Jest przyznawana blogom o mniejszej liczbie
obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody,
należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała.
Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11
pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
W
tym miejscu serdecznie dziękuję za nominację, choć zasady ciągle są dla mnie
dosyć… Mętne. Ale ja lubię mętne sprawy. Poniżej odpowiedzi na jedenaście
zadanych mi pytań:
1.Płacz to dla ciebie objaw
słabości, wrażliwości, bezradności czy jeszcze czegoś innego?
Płacz
jest dla mnie środkiem na odstresowanie. Płaczę też, kiedy już nie mam siły,
więc bywa, że jest objawem bezradności. Może nawet jest też objawem
wrażliwości, bo zdarza mi się ryczeć podczas seansu filmowego, ale raczej
rzadko. Płacz generalnie jest dla mnie czymś ostatecznym, dobitnie dowodzi, że
dotarłam do granic moich możliwości.
2.Jaka była twoja ulubiona książka,
gdy byłaś w podstawówce, a jaka jest nią teraz?
To
jest wybitnie trudne pytanie, bo zdaje się, że podstawówkę kończyłam na krótko
przed tym, jak meteoryt walnął w ziemię, kończąc życie dinozaurów i innych
miłych zwierzątek. Ale bez żartów, naprawdę nie pamiętam. Chyba były to „Dzieci
z Bullerbyn”. Za to od wielu lat moimi ulubionymi książkami jest saga o
Wiedźminie autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Cierpię z tej okazji na syndrom
wielbienia Cahira aep Ceallach i od paru dobrych lat konsekwentnie omijam
moment jego śmierci, bo mi się coś robi w środku, jak to czytam. Generalnie
wielbię bohaterów niedostatecznie kochanych przez pisarza, a oni zawsze giną na
końcu.
3.Czym jest dla ciebie tworzenie
(pisanie, grafika itp.) i dlaczego się tym zajmujesz?
Tworzenie
jest dla mnie sposobem na wygonienie zbędnych myśli z głowy. Czasem tak
człowiek ma, że mu się po mózgu obija coś, co się w nim obijać nie powinno, bo
obniża koncentrację. W takich przypadkach lubię sobie coś skrobnąć w Wordzie
albo wrzucić coś do Photoshopa, by wykorzystać wszystkie dostępne w nim opcje.
Tworzę, bo lubię, zajmuje się tym, by poukładać nieuczesane myśli. Te kudłate
też.
4.Jaka jest najzabawniejsza
sytuacja, której byłaś świadkiem/uczestnikiem?
To
jest wyjątkowo trudne pytanie, bo jestem świetnym magnesem na zabawne sytuacje.
Ostatnio chyba był to moment, w którym mój znajomy przypadkowo wpadł z pomostu
do morza, bo chciał sprać plamę z podkoszulki.
Przynajmniej zgromadzeni wokół Włosi mieli ubaw.
5.Masz jakiś dziwny czy zabawny
nawyk? Jeżeli tak – jaki?
Mam,
oczywiście, że mam. I jest on jednocześnie dziwny i zabawny. Otóż lubię swoją
bardziej męską część osobowości nazywać Manfredem. Manfred jest takim śmiesznym
zwierzem we mnie, który lubi oglądać filmy sensacyjne i potwornie rajcują go czołgi
i myśliwce. Anonymę rajcują piloci tychże myśliwców, więc jakoś się dogadujemy.
6.Co najbardziej w sobie lubisz, a
co w twoim zachowaniu najbardziej cię denerwuje?
Co
najbardziej w sobie lubię? Moje poczucie humoru bardzo lubię. A jeżeli chodzi o
zachowania czy nawyki, to lubię moją zdolność do zdyscyplinowania się, chociaż
równie dobrze może być to zasługa Manfreda (wiecie: ordnung muss sein i takie
tam). Czego nie lubię? Tego że zdecydowanie za szybko wpadam w złość.
7.Oceniasz ludzi po wyglądzie?
Kiedy
byłam młodą, płochą Anonymą, zdarzało mi się. Teraz już z tego wyrosłam.
8.Dlaczego czekolada jest Twoim
ulubionym produktem spożywczym i mogłabyś ją jeść cały dzień?
To
pytanie jest chyba moim ulubionym z zestawu. Czekolada jest moim ulubionym
produktem spożywczym, ponieważ jest słodka. A ja na słodycze jestem wyjątkowo
łasa. Czekolada jest jak dobry żart, czekoladę można zjeść, pisząc nowy
rozdział na „Fausta”, można ją zjeść jako nagrodę pocieszenia. Dlatego też
mogłabym ją jeść cały dzień.
A
teraz bez żartów: mogłabym ją jeść cały dzień, bo jestem złym, leniwym
łasuchem.
9.Przy akompaniamencie jakiej
piosenki mogłabyś przeżyć koniec świata?
Hm
hm… To jest ciekawe pytanie. Chciałabym się nad nim zastanowić głębiej,
mogłabym wskazać kilka numerów, które mają wyjątkowo życiowe teksty, może nawet
kilka szlagierów. Ale jeśli już miałabym patrzeć na koniec świata, to chyba
tylko przy akompaniamencie „The Majestic Tale (Of The Madman In The Box)” z
serialu „Doctor Who”. Nie ukrywam, że szukałabym wtedy TARDIS na niebie.
10.Czym jest dla ciebie miłość?
I
co tu na takie pytanie odpowiedzieć, żeby nie zabrzmieć jak Paulo Coelho?
O
miłości wypowiadali się już lepsi ode mnie, ale dla mnie osobiście miłość jest…
Pudełkiem czekoladek. Zupą pomidorową, przynajmniej dobrą. Nie jest sznurkiem
bez końca, jest kawałem gumy. Jest strategią, której nie rozpoznałabym nawet
jakby wyskoczyła z krzaków i kopnęła mnie w dupę. Jest drużyną bohaterów:
wierszokletą z lutnią, dziką i pyskatą pół driadą, pół babą, wampirem, któremu
idzie na pięćdziesiąty krzyżyk i cholernym Niflgaardczykiem, który upiera się,
że nie jest Nilfgaardczykiem. Być może jest też całym czasem i przestrzenią,
wszystkim, co się wydarzyło lub kiedykolwiek wydarzy. Jest kopią kopii kopii.
Jest moim karabinem – jest takich wiele, ale ten jest mój. No i po negocjacjach.
Cholera,
nawet cytując moje ulubione filmy i książki brzmię jak Coelho!
11.Jakie jest twoje największe
marzenie, o którym możesz śmiało powiedzieć na głos?
Moim
największym marzeniem – teraz, w tym momencie życia, w którym się znajduję –
jest dobranie się do wszystkich zapisków Czerwonego Barona. Strasznie proste to
marzenie, ale kto powiedział, że Anonyma jest skomplikowana?
Ja ze swojej strony nie jestem w
stanie nominować aż jedenastu blogów, bo nie czytam aż tylu. Poza tym nie
wszystkie z czytanych należą do kategorii „pewnie nigdy nie słyszałeś o…”, więc
oto moja krótka lista:
A oto lista jedenastu pytań, które
wymyśliłam dla nominowanych:
1.Kiedy zacząłeś pisać?
2.Do jakiego gatunku należał
pierwszy napisany przez ciebie utwór?
3.Czy pokazujesz rodzinie lub
znajomym swoje utwory, czy raczej wolisz, by oceniali je ci, którzy prywatnie
cię nie znają?
4.Czym jest dla ciebie pisanie?
5.Jakie książki lub filmy lubisz
oglądać i czy czerpiesz z nich inspiracje do swoich utworów?
6.Masz jakieś inne hobby prócz
pisania?
7.Jeśli miałbyś zrobić z jednego ze
swoich opowiadań musical, jaki by był? Komu dałabyś główne role, gdzie
chciałabyś go wystawić, w jakiej formie (tradycyjnie czy w połączeniu z
najnowszą techniką)?
8.Jaka jest twoja ulubiona książka/film
i dlaczego akurat ta/ten?
9.Czy wydarzyło się w twoim życiu
coś, co zainspirowało cię do napisania jakiegoś opowiadania? Jeśli tak,
uzasadnij. Jeśli nie… Też uzasadnij.
10.Jak sądzisz, co jest ważniejsze
w literaturze: warsztat autora, czy emocje, jakie daje czytanie dzieł przez
danego autora napisanych?
11.Czy chciałbyś być sławnym
pisarzem? Uzasadnij.
Miło mi, ale nie bawię się w takie gierki :D.
OdpowiedzUsuńEwentualnie mogę Ci odpowiedzieć na te pytanka tutaj XD
Ja też się nigdy nie bawiłam, ale te zasady są tak dziwnie i trochę bez sensu, że nie mogłam przejść obojętnie :D
UsuńOooh, dzięki wielkie :D Na początku pomyślałam "o nie, słyszałam o tym na kilku blogach, które obserwuję i pytania były bez sensu", ale zobaczyłam te, co Ty miałaś i te, co zadałaś, zmieniłam zdanie :D Najwyraźniej wszystko zależy od autora, który cię "klepnął" :D Odpowiem w najbliższym czasie, będzie w zakładce "ekstra" :)
OdpowiedzUsuńI wiesz, już chciałam skomentować, że i tak zabrzmiałaś jak Paulo Coelho, ale sama to stwierdziłas, haha :D
UsuńWielkie dzięki za nominację.
OdpowiedzUsuńNa pytania odpowiem w najbliższym czasie.
Dziękuję za nominację, na pytania już odpowiadam! :>
OdpowiedzUsuńA na moje pytania, to nie chciałaś odpowiedzieć :(
OdpowiedzUsuń