Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że od stycznia nie pojawił się nowy rozdział. I nie jestem z tego powodu zadowolona. Gdyby nie to, że od grudnia dręczy mnie blokada pisarska, pewnie coś bym już wytworzyła, ale często jest też tak, że zwyczajnie nie mam czasu. Tak, ponownie dopadło mnie życie pozainternetowe. W outernetach nie zawsze jest miło, ale w zasadzie mam tam tyle pracy, że nie wiem, w co ręce włożyć (hint: nie idźcie na studia. Żadne. Nie szukajcie i nie zdobywajcie pracy. Żadnej. Nie angażujcie się w projekty. Żadne. Nie miejcie życia towarzyskiego. Żadnego.). Być może w czasie świąt uda mi się spokojnie usiąść i coś nareszcie napisać, ale tego też nie obiecuję. Właściwie do czerwca jestem zawalona robotą, spod której wygrzebywać się będę raczej rzadko. Nowy rozdział pojawi się w najbliższych miesiącach, naprawdę. Dlatego też mam prośbę do oceniających (jeśli jeszcze jacyś oceniają) - chciałabym, by blog bez względu na wszystko był oceniony, materiału i tak jest sporo, a czytających proszę - nie pospieszajcie, ale przypominajcie się, że żyjecie i czekacie . To bardzo miłe: wiedzieć, że są ludzie, którzy o blogasku ktoś jeszcze oprócz mnie pamięta.
No to... Oby do rychłego zobaczenia,